środa, 23 września 2015

Na ratunek fasolce!

W kilku wcześniejszych wpisach
http://edufuntv.blogspot.com/2015/09/w-poszukiwaniu-informacji-czy-tylko.html
http://edufuntv.blogspot.com/2015/06/co-wkrecaja-twemu-dziecku-chron-swoje.html
zwracałem uwagę na to, jak bezsensowne, a jednocześnie perfidne są działania systemu, który prowadzi do ogłupiania całych rzesz ludzi, a szczególnie naszych dzieci.
Jak zwykle inspiracją są bieżące wydarzenia z życia.
Sadzić, czy nie sadzić? Czy wyrośnie na zimę?
    Rok temu córka w drugiej klasie w okolicach połowy października miała na zadanie domowe wyhodowanie fasoli z ziarenka przy pomocy słoika z wodą i gazy. Jej szkoła korzystała z podręczników NOWA ERA. Teraz córka uczęszcza do trzeciej klasy w innej szkole, w której obowiązuje seria TROPICIELE, uhonorowana zresztą wieloma nagrodami. Jednak przeglądając podręcznik do przyrody widzę znów lekcję o hodowli fasoli (tak, dziś nikt nie nazywa tego zwyczajnie uprawą) w październiku. Czy w doniczce, czy na gazie w słoiczku ... mniejsza o to, coś kolejny raz mi zgrzyta.
Dlaczego?
Drogi czytelniku, gdy usiądziesz pod drzewem, położysz się na trawie na polanie w lesie i poddasz się rozmyślaniom i obserwacji świata, który cię otacza, to prędko zauważysz, że teraz liście żółkną, rolnik zebrał już prawie wszystkie plony, a w twoim otoczeniu (w naszej strefie klimatycznej) przyroda powoli zasypia, zastyga, przygotowuje się do fazy zimowego letargu- odpoczynku.
I tu mógłbym już zakończyć swoje pisanie, bo każdy myślący człowiek już wie, co zgrzyta z tą fasolą.
Nie zakończę jednak tego wpisu, a zadam pytania:
KTO KONSTRUUJE PROGRAMY NAUCZANIA?
KTO JE WERYFIKUJE I DOPUSZCZA DO UŻYTKU?
JAKA JEST CELOWOŚĆ PRZEPROWADZANIA DOŚWIADCZEŃ PRZYRODNICZYCH SPRZECZNYCH Z RYTMEM PRZYRODY?
KOMU PRZESZKADZA UPRAWIANIE FASOLI NA WIOSNĘ?
CZY POWINNIŚMY PRZYJMOWAĆ BEZKRYTYCZNIE WSZYSTKO, CO PROPONUJE SYSTEM EDUKACJI I OBOWIĄZUJĄCE PROGRAMY NAUCZANIA? 
Co wnosi sadzenie fasoli na jesień?
1.Ta rachityczna jesienna roślina pokazuje dzieciom, że wszystko, co jemy, może być wielosezonowe i odżywczo jałowe. Oczywiście jest to zafałszowany obraz, to potwierdzenie dla systemu uprawiania sztucznych roślin, hodowanych bez ziemi i podlewanych jakimś... nie wiadomo czym.
2. Jeśli fasolka nawet wykiełkuje, to co się z nią stanie po miesiącu? Czy późną jesienią ma ona szanse zakwitnąć i wydać zimą owoce w postaci strączków wypełnionych nasionami? NIE, ponieważ jest to wbrew rytmowi przyrody.
3. Fasolka trafi do kosza. Skąd to wiem? A stąd, że w kalendarzu za kolejnych kilka tygodni pojawią się: Święto 11 Listopada, halloween (brr!), andrzejki, mikołajki i Święta Bożego Narodzenia. W klasach zmieni się wystrój i na parapetach nie będzie miejsca na fasolkę, zresztą kto będzie ją przesadzał ze słoika do doniczki?
Czego uczy ten przykład?
Niby takie nic - mała fasolka...
A jednak uczy braku konsekwencji, braku poszanowania dla przyrody i rozwijającego się życia. Tak, życie fasolki to też jest forma istnienia, której powinniśmy okazać szacunek. Fasola to roślina, a rośliny stanowią nasze pożywienie, a pożywienie powinniśmy szanować.
Kwitnąca fasolka - będą owoce!
Czego mógłby nauczyć ten przykład, gdyby doświadczenie przeprowadzić na wiosnę? Naturalne siły przyrody są wówczas ukierunkowane na wspieranie procesów wzrostu, więc nasiona wykiełkują szybko, a rośliny będą mocne i zdrowe. W zależności od warunków można  zasadzić je w przyszkolnym ogródku do ziemi oznaczywszy uprzednio imionami dzieci, albo pozwolić dzieciom kontynuować uprawę w domu, nawet w donicy na balkonie. Będą wówczas mogły pielęgnować swoją roślinę, podlewać ją i obserwować jej wzrost.
W pewnym momencie zauważą kwiaty i 
Hura! Strączki fasolki!
zapylające je owady- to już kolejna ważna lekcja przyrody, której nie musiałyby wkuwać teoretycznie na zajęciach pt. "Rola owadów w ogrodzie i w sadzie". Potem zaobserwują tworzenie się i dojrzewanie strączków- następna lekcja przyrody pt. "Powstawanie owoców i ich budowa".
I na koniec wielka nagroda za cierpliwość i dbałość o roślinę- zbiór owoców.
Mniam! Pyszna również na drugie danie.
Wcześnie zebrane młode strączki można wrzucić do zupy- na pewno taka zupa będzie wybornie smakować nawet jarzynowemu niejadkowi, można podać jako dodatek do drugiego dania. Dla bardzo wytrwałych  nagrodą za cierpliwość będzie zbiór dojrzałych, wysuszonych strąków zawierających nasiona zdatne do posadzenia w następnym roku. Piękna lekcja o zamykającym się jak okrąg cyklu rozwojowym rośliny i pożyteczna lekcja matematyki- ile nowych nasion otrzymaliśmy z jednego zasadzonego nasiona? A jeśli w kolejnym roku zasadzimy je wszystkie, to ile zbierzemy nowych ? A w kolejnym roku? Te rachunki, zapewniam, będą pasjonujące, bo oparte na przykładzie i zaangażowaniu dzieci.
Takie małe nasionko, taka zwyczajna fasolka, a ileż pozytywnych cech pojawia się w kształtowaniu charakteru i postaw młodego człowieka. Wymienię kilka na wypadek, gdyby jeszcze ktoś nie zobaczył związków fasolki z życiem i edukacją naszych dzieci. Oto one: wytrwałość, opiekuńczość, cierpliwość, pracowitość, obowiązkowość, empatia, zrozumienie drugiego istnienia (w konsekwencji człowieka), umiejętność poszanowania świata (roślin, zwierząt i ludzi) i pewnie wiele innych, które sam, drogi czytelniku, odnajdziesz.
Zastanów się rodzicu, bądź czujny,  reaguj, rozmawiaj, koryguj niedorzeczne plany i ucz swoje dziecko niezależnego myślenia, bo przed nim całe życie. Przecież NIE musimy zgadzać się na absurdy wymyślane przez urzędników oderwanych od życia i rzeczywistości.
 Nie oczekuj, że ktoś zmieni świat, a ty możesz przyglądać się pasywnie i jedynie narzekać. To, w jakim świecie będzie żyło twoje dziecko, zależy od ciebie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz